... czyli nadrabiam zaległości. Na początek to...
" Kobieta, magister chemii. Tak się własnie przedstawia: jestem magistrem chemii. Skończyłam studia, mówi, mam odpowiedzialną pracę, więc chyba jestem potrzebna społeczeństwu. Mając satysfakcję seksualną, funkcjonowałabym lepiej, a zatem moja satysfakcja jest uzasadniona społecznie. Oczekuję szybkiej i precyzyjnej rady, ale Pani Psycholog pyta ją o narzeczonego. - Co to za człowiek? - To docent - odpowiada magister chemii. ) Naprawdę tak właśnie mówi: to docent). A czy nie mogłaby przyjść razem z nim? Magister się dziwi. Myślała tak: psuje się maszyna, to się woła technika i ją naprawia."
Fragment pochodzi z książki H.Krall - "Spokojnie niedzielne popołudnie"
Ale mi się trafił cytat ;) Więcej szczegółów znajdziecie
tutaj, śpieszcie się bo zostało naprawdę niewiele czasu.