W ubiegłym tygodniu na portalu SP pojawiło się rewelacyjne wyzwanie LO - clean&simple. Nazwa mówi sama za siebie, powstało wiele cudownych scrapów. Styl ten bardzo przypadł mi do gustu - nie mogłam się oprzeć i sama przygotowałam również swoją interpretację.
Słowo "clean" skojarzyć mi się mogło tylko w ten sposób - to jeden z moich ulubionych utworów Depeche Mode. Dlatego scrap ten wygląda tak jak wygląda ;) Poza tym zgięty jest w połowie, gdyż przewidziany był jako pierwsza moja praca, którą wkleję do mojego Art Journala :)))) Tak, tak. Naoglądałam się na innych blogach zeszytów i mi się udzieliło ;) No i dzięki Martynie zakochałam się w notesach Moleskine. Polowałam na niego jakiś czas i w końcu się udało. Spersonalizowałam nieco mojego Molka i teraz wygląda tak:
Niedługo zacznę sobie w nim bazgrolić na całego. Jak tylko zapanuję nad tym cholernym czasem, który wciąż ucieka mi przez palce. Nie potrafię tego wszystkiego ogarnąć, co mnie coraz bardziej dołuje :(((
Na koniec jeszcze pozwolę sobie dodać wspomniany wcześniej kawałek.... mmmm .... uwielbiam go... chociaż ja starą metalówą jestem ;) ale DM kocham po prostu i koniec !