Witam serdecznie na moim blogu. Witam w imieniu swoim oraz Dyzia - mojego pierwszego filcowego miśka. Narodziny Dyzia trwały dwa dni, momentami było ciężko - ale nie dałam się ! Ból pokłutych palców zrekompensował ironiczny uśmiech Dyzia jaki ujrzałam na jego buźce, hehe. To mój pierwszy filcowy twór - wcześniej były tylko kulki kręcone na mokro. Myślę , że Dyzio jest całkiem fajny biorąc pod uwagę moje niewielkie doświadczenie w tej branży :) Mam nadzieję, że Wam też się spodoba. Mam nadzieję również, że na tym się nie skończy - chociaż na jakiś czas mam już dosyć tej niestety monotonnej pracy jaką jest filcowanie na sucho. Szczere pokłony dla Oli Smith, która jest moim filcowym guru. Pozdrawiam !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz