poniedziałek, 22 października 2012

(nie)prozaicznie

... czyli nadrabiam zaległości. Na początek to...

" Kobieta, magister chemii. Tak się własnie przedstawia: jestem magistrem chemii. Skończyłam studia, mówi, mam odpowiedzialną pracę, więc chyba jestem potrzebna społeczeństwu. Mając satysfakcję seksualną, funkcjonowałabym lepiej, a zatem moja satysfakcja jest uzasadniona społecznie. Oczekuję szybkiej i precyzyjnej rady, ale Pani Psycholog pyta ją o narzeczonego. - Co to za człowiek? - To docent - odpowiada magister chemii. ) Naprawdę tak właśnie mówi: to docent). A czy nie mogłaby przyjść razem z nim? Magister się dziwi. Myślała tak: psuje się maszyna, to się woła technika i ją naprawia." 

Fragment pochodzi z książki H.Krall - "Spokojnie niedzielne popołudnie"

Ale mi się trafił cytat ;) Więcej szczegółów znajdziecie tutaj, śpieszcie się bo zostało naprawdę niewiele czasu.



materiały: białe gesso, resztki książek i papierów, stemple T.Holz, taśmy papierowe, zdjęcia z papieru TH, tusze distress, tusz Archival Ink, alfabet The Scrap Cake



4 komentarze:

angel pisze...

świetna praca:)

HomeScrapHome pisze...

Cytat inspirujący :) I praca absolutnie też inspirująca!

KOLOROWY ptak pisze...

fantastyczny wpis! zauroczył mnie całkowicie :)

Jaszmurka pisze...

Zmacam sobie kiedyś je na żywo? Prawda? :D