Tak wyglądała pierwsza wersja mojego polkowego wędrasia. Do momentu, aż poniosło mnie na tyle, że zaczęłam tuszować wszystkie kartki po kolei... i stwierdziłam, że nie mogę się z nim rozstać ani na moment. Poczułam gdzieś głęboko, że jego przeznaczeniem nie jest podróż po całym świecie ale... czuwanie nad dziejami moich przodków. I takim sposobem powstał mini album rodzinny - na razie pusty, ale już zaczynam grzebać w zdjęciach moich babć i dziadków... Styl vintage, czyli najpiękniejszy klimat jaki można wykorzystać do tak sentymentalnej pamiątki. Jako tło wykorzystałam ścinki znalezione w szufladzie do której regularnie upycham nie wykorzystane fragmenty papieru. To początek mojej walki z tym moim małym śmieciowiskiem ;) A pomysł ich wykorzystania podpatrzony u genialnej Martyny.
11 komentarzy:
:*
cudowny jest! nie dziwię się, że nie mogłaś się z nim rozstać!
Świetny klimat =]Idealny..
nareszcie go pokazałaś! rzeczywiście klimatyczny, ciężko i mnie byłoby się z nim rozstać :)
piekny jest!!! cudowny! sama bym go nie oddala! xd
i ja się nie dziwię...dech zapiera!!!:))
pięknie się zapowiada :)
vintage w Twoim wydaniu jest cudny!
No tak - nie dziwne, że nie chciałaś ryzykować oddania go niepewne ręcę:))) Boski jest, lecę szukać szczęki w piwnicy!
Wow, rewelacja! Uwielbiam takie vintagowe klimaty <3 Będzie idealny na rodzinne zdjęcia :)
aaach, szkoda, że go nie posłałaś, byśmy pomacały :)
cudo!
padłam :)
Cudny zatrzymywacz wspomnień...
Prześlij komentarz