sobota, 24 lipca 2010

Ponatychałam się...

Fajnie było. W końcu wybrałam się na jakiś wernisaż. Nie był to stracony czas. Wręcz przeciwnie - bardzo mi się podobało. No sami popatrzcie...

Na początek fragment obrazu Patrycji Kucik, który jak widać podziwiałam z bardzo bliska:


Niesamowite rzeźby Ignacego Nowodworskiego. Uwaga, uwaga - prace tworzone z użyciem dodatków znalezionych na ulicy :))) Oj chwyciły mnie za serce, chwyciły:



I na koniec świetne bazgrołki Józefa Chyżego:


I nawet timoholtzowe akcenty znalazłam w jego pracach hehe:



1 komentarz:

druga szesnaście pisze...

ale fajnie, że się podzieliłaś.
zdjęcie #1 - zrobiłaś odrębną sztukę ze sztuki. :)
przepadam za takimi detalami wyjętymi z kontekstu.

i wielką fanką też jestem rzeczy znalezionych.
wracam dalej szperać w odnośnikach.
dzięki.