Wróciłam właśnie z Craftshow gdzie miałam przyjemność uczestniczyć w warsztatach sutaszu, który prowadziła Calista. Powiem szczerze, że nigdy wcześniej nie słyszałam o tej technice, nie widziałam nawet takiej biżuterii. Nie mam pojęcia jak to możliwe, ale tak właśnie było. Do momentu, aż przeczytałam ogłoszenie, że w super promocyjnej cenie ( i faktycznie była bardzo atrakcyjna ) można spróbować swoich sił. Na zajęciach robiłyśmy zawieszkę według pewnych wytycznych prowadzącej. Znalazło się także miejsce na swoje fantazje i w efekcie, każdy egzemplarz wyszedł zupełnie inaczej, mimo że zestaw startowy każdej z nas był taki sam ;) Przedstawiam więc mojego pierwszego sutaszowego krzywulca:
No cóż, przyznam że cierpliwość trzeba mieć hehe. I oczy dobre ;) Ale warto spróbować - kiedy dojdzie się do perfekcji wykonanie takiej zawieszki zajmuje ponoć około pół godziny i to w trakcie oglądania telewizji ;) Mam nadzieję, że dotrwam do tego etapu. Zapas sznurków zakupiłam więc pewnie niebawem coś nowego stworzę.
5 komentarzy:
piękna zawieszka! ostatnio bacznie przyglądam się sutaszowi z zamiarem spróbowania :))
a udziału w takich warsztatach zazdroszczę ogromnie ;)
hehe ja tez dosc niedawno odkrylam sutasze, ale sama sie do nich nie zabieram bo nie mam zielonego pojecia jak;D twoj wyszedl swietnie przypomina mi jakiegos stworka! swietny! ;D
O w mordeczkę! Jak mnie to nie kręci specjalnie - to ten na prawdę mi się podoba!
wooooww, Ankan to jest PRZECUDNE!!!! istne cudeńko!!
Bardzo fajny wisior!
Prześlij komentarz